wtorek, 24 grudnia 2013

Życzonka ;3

Moje Drogie kochane czytelniczki,życzę Wam dużo zdrowia,szczęścia i radości,samych uśmiechów na twarzy ;* Niech się spełnią wasze marzenia !<3 Chciałabym wam jeszcze podziękować za to że jesteście i mnie wspieracie !<3 Uwielbiam was :* Wesołych <33 
Pewnie i tak nie będzie komentarzy ale co tam ;* Pozdrawiam..<3 

Jesteś szczęśliwa!-krzyknęło złudzenie.
Nie okłamuj jej...-szepnęło życie.

sobota, 21 grudnia 2013

5~~Nie zniechęcaj się jednym upadkiem.Za dużo możesz stracić....♥~~

Czy to jest możliwe że się w nim zakochałam?To nie może być miłość bo znam go zaledwie parę dni,a tu co ? takie niespodzianki i wyznania.
-Marco dzięki za miły dzień,nie będę ci przeszkadzać już.
-Zostań przecież wcale nie przeszkadzasz.
-Cały dzień siedzę ci na głowie jeszcze  w wieczór masz się ze mną męczyć?.
-Wolę wieczór spędzić w miłym towarzystwie -uśmiechnął się.-Czyli z tobą.
-Marco..-pocałowałam go w policzek.
-Idziemy do kina ?
-No dobra.
Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do kina,nic ciekawego nie grali,więc musieliśmy zdecydować się na horror.Nie jestem fanką horrorów i strasznie się ich boję.Na początku film nie był straszny,jednak potem się rozkręcił ciągle chowałam głowę w tors Marco,jemu to się najwidoczniej podobało.
Po skończonym filmie,którego za żadne skarby 2 raz nie obejrzę,pojechaliśmy do Marco.
-No to co wino ?-zapytał.
-A masz białe?
-No pewnie Hiszpańskie.
-Najlepsze -uśmiechnęłam się.
Marco nalał nam,rozmawialiśmy i oglądaliśmy jakiś film.Wypiliśmy 2 butelki białego wina i nie ogarnialiśmy co się dzieje.Wstałam i gdy zobaczyłam godzinę postanowiłam już iść.
-Ej ja idę już zasiedziałam się.-powiedziałam lekko się chwiejąc.
-Nigdzie cie nie wypuszczę w takim stanie i o tej godzinie.-przycisnął mnie do ściany.Pocałował mnie namiętnie,odwzajemniłam.Chłopak zabrał mnie na ręce i dziwnym krokiem ruszyliśmy do jego sypialni,położył mnie łóżku i spojrzał w oczy,z pytaniem czy na pewno chce to zrobić?.Nie czekając pocałowałam go,on zaczął zdejmować moją bluzkę a ja jego.

Następnego dnia.

Obudziłam się a Marco przy mnie nie było,leżałam jeszcze chwilę i ktoś zapukał do drzwi spojrzałam na nie tylko nic  nie mówiąc, zza nich wyłonił się Marco z śniadaniem na tacy.
-Nie śpisz już ?Mam dla ciebie śniadanie.
-Marco nie trzeba było.
-Oj tam jedz bo wystygnie.
-A ty nie jesz ?
-Ja zjadłem już dawno.-ucałował mnie w czoło.
-Marco..?
-Tak?
-My jesteśmy razem?
-A chciałabyś?
-Nie wiem,masz już dziewczynę.
-Z Caroline nie dogadujemy się tak jak kiedyś,ona była inna od jakiegoś czasu strasznie się zmieniła, nie chce z nią już być.
-Ale nadal jesteś..-powiedziałam cicho.
-Wiem.Będę musiał to zmienić.
-Marco ja nie chce żeby prze ze mnie rozpadł się twój związek.
-On już dawno nie istniał.-uśmiechnął się.
-To nie jest pocieszenie.
-Rozumiem..Ale ubieraj się,odwiozę cię do Kuby przebierzesz się i jedziesz ze mną na trening powiemy wszystkim o naszej miłości.
Perfect TwoNie odpowiedziałam mu,tak jak kazał ubrałam się.W domu mojego brata byliśmy 35 minut później.Przebrałam się w to.
Gdy dojechaliśmy na SIP weszłam przywitać się z trenerem Klopp'em,a Marco poszedł się przebrać.Gdy pogadałam sobie z Jurgenem,zawołał mnie chłopak z którym tu przyszłam.
-Hej Paulina -przywitał się Gotze.
-Siema młody.-również się przywitałam.
-Młody ?-zdziwił się.
-Ej cicho ludzie chce wam przedstawić moją nową dziewczynę.-Powiedział Marco.
-Dziewczynę ?-zapytał zdziwiony Mario.
-Chłopie przecież ty byłeś z Caroline.
-Ale już nie jestem.
-Nareszcie zmądrzałeś ona była brzydka i nie pasowała do ciebie,trzymam za was kciuki -powiedział Robert.
-Robert ma rację Paulina jest o wiele lepsza niż Caroline.
-Właśnie szczęścia -Powiedział Piszczek.
Nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam.

--------------------------------------------------------------------------------
No to mamy kolejny rozdział ;* Pozdrawiam♥



sobota, 7 grudnia 2013

4 ~~Nie ma sensu wracać do przeszłości,liczy się co jest teraz i co będzie dalej~~

-Ale teraz już chce -pokazałam język.
-Ahh.. kobiety..-westchnął i zabrał się do robienia kanapek.
-To co dzisiaj robimy jak nie mamy treningu ?-zapytał Reus.
-Ja muszę dzisiaj jechać coś załatwić więc się do was nie dołączę.-podniósł się z krzesła Mario.
-Szkoda myślałem że coś wykombinujemy razem -zasmucił się Marco.
-Masz nas Reus my ci pomożemy -powiedział Łukasz na co blondyn lekko się uśmiechnął.
-Ej chłopaki ja się idę przebrać.-powiedziałam i poszłam na górę.
Ubrałam najwygodniejsze ciuchy,poprawiłam makijaż i zeszłam na dół.Na dole czekała na mnie niespodzianka,Kuba zrobił mi fajne śniadanie.Spojrzałam na niego pytająco i wybuchłam śmiechem,chyba mu się nudziło że postanowił zrobić takie śniadanie,nie powiem bo efekt był powalający.
-No wszystko pięknie i w ogóle,ale nie zauważyłeś czegoś?-zapytałam chichocząc.
-O czym ? -zapytał ze zdziwieniem.
-Ja tego przecież nie zjem,widzisz w jakich to jest ilościach ?-po moich ostatnich słowach wszyscy obecni w kuchni wybuchli śmiechem ja również nie odmówiłam sobie mojej ulubionej czynności.
-Zjedz tyle ile dasz rade,a resztę się wyrzuci jak coś,i cała moja praca i wysiłek pójdą na marne -zrobił oczy psiaka i usiadł na krześle.
-Oj dobrze spróbuje trochę z tego zjeść -uśmiechnęłam się niepewnie.
-Zuch dziewczynka -poczochrał mi włosy.
Ja tylko spojrzałam na niego groźnym wzrokiem i od razu wiedział że musi gdzieś iść by nie dostać rewanżu.
Zjadłam posiłek,nie cały i w połowie także ale coś tam skubnęłam,chłopaki poszli gdzieś i został tylko ze mną Marco.W jego towarzystwie czułam się świetnie,to naprawdę dobry przyjaciel,jednak czy to nie jest coś więcej niż przyjaźń?Czy ja przypadkiem nie czuję do niego czegoś więcej?.Serce mi wali jak opętane kiedy jestem z nim,kiedy z nim rozmawiam,nie rozumiem przecież,jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie zakochałabym się w kimś kto ma partnerkę,a po za tym blondyn pewnie nic do mnie nie czuje,więc i tak by to nam nie wyszło.
-Co robimy ? -zapytałam siadając koło niego.
-Może spacer.?
-Okej w sumie dobry pomysł -uśmiechnęłam się lekko.
-No to chodź pokaże ci moje ulubione miejsce.
-Ulubione?!Mhmm.. ciekawie -zaśmiałam się.
-To chodźmy-wziął kluczyki od samochodu i wyszliśmy.
-Dlaczego samochodem to miał być spacer -zachichotaliśmy oboje.
-No wiesz to trochę daleko i mogą cie boleć nogi później.
Jechaliśmy no nie powiem dość długo,Marco jednak nie kłamał,ale warto było to co tam zobaczyłam było nie ziemskie,tego się nie da opisać słowami,to trzeba było zobaczyć na własne oczy.
-Jezu Marco ale tu pięknie.
-Jesteś jedyną osobą,która wie o moim tajnym miejscu,tylko tobie tak naprawdę mogę ufać.
-Nie wiem co powiedzieć,Marco to dla mnie naprawdę zaskoczenie.
-Chodź pokażę ci co jest dalej.-wziął mnie za rękę i szliśmy tak przed siebie.Spędziliśmy tam 2 godziny rozmawiając,śmiejąc się itd. Postanowiliśmy już wrócić do domu Marco się spierał żeby pojechać do niego bo jest bliżej a Kubie powie się że spałam u koleżanki.No nic musiałam się zgodzić.Gdy dojechaliśmy pod willę piłkarza,znowu moim oczom ukazał się piękny widok.Weszliśmy do środka,oczywiście jak na dżentelmena przystało piłkarz otworzył mi drzwi i zaprosił do środka.Ten dom,a raczej ta willa byłą prześliczna,ale gdy weszliśmy do salonu jedna rzecz przykuła moją uwagę,a mianowicie stół z świecami i kolacją.
Popatrzyłam się na blondyna,który swoim wyrazem twarzy nic nie przedstawiał,ale po chwili się uśmiechnął i powiedział.
-Miałem dzisiaj zjeść kolację ze swoją dziewczyną,ale zrozumiałem że wolę ją zjeść z tobą.
-Coraz bardziej mnie zaskakujesz -zachichotałam cicho.
-Taki już jestem.
Marco odsunął mi krzesło,na którym mogłam usiąść i przystąpiliśmy do jedzenia kolacji,to niesamowite jak jeden człowiek potrafi kogoś tak uszczęśliwić,szczerze nie spodziewałam się dzisiaj takich wrażeń,jak Marco mi powiedział że jestem jedyną osobą,która wie o tym cudnym miejscu i że wolał zjeść kolacje ze mną niż z dziewczyną ucieszyło mnie to nawet bardzo.

---------------------------------------------------------------------------------------------------
Oddaje w wasze ręce takie g*wno za przeproszeniem,nie podoba mi się ten rozdział,wybaczcie naprawdę nie miałam nic w głowie,kolejny postaram się zrobić lepszy przepraszam.A co do dzisiejszego meczu Borussii z Bayerem to powiem wam jedno,sędzia był za Leverkusen taka prawda-,- Następny mecz bardzo dobrze im pójdzie<33 Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za to coś na górze ://