Pewnie i tak nie będzie komentarzy ale co tam ;* Pozdrawiam..<3
Jesteś szczęśliwa!-krzyknęło złudzenie.
Nie okłamuj jej...-szepnęło życie.
-Oj tam jedz bo wystygnie.
Nie odpowiedziałam mu,tak jak kazał ubrałam się.W domu mojego brata byliśmy 35 minut później.Przebrałam się w to.
-Dziewczynę ?-zapytał zdziwiony Mario.
Ubrałam najwygodniejsze ciuchy,poprawiłam makijaż i zeszłam na dół.Na dole czekała na mnie niespodzianka,Kuba zrobił mi fajne śniadanie.Spojrzałam na niego pytająco i wybuchłam śmiechem,chyba mu się nudziło że postanowił zrobić takie śniadanie,nie powiem bo efekt był powalający.
Jechaliśmy no nie powiem dość długo,Marco jednak nie kłamał,ale warto było to co tam zobaczyłam było nie ziemskie,tego się nie da opisać słowami,to trzeba było zobaczyć na własne oczy.
-Chodź pokażę ci co jest dalej.-wziął mnie za rękę i szliśmy tak przed siebie.Spędziliśmy tam 2 godziny rozmawiając,śmiejąc się itd. Postanowiliśmy już wrócić do domu Marco się spierał żeby pojechać do niego bo jest bliżej a Kubie powie się że spałam u koleżanki.No nic musiałam się zgodzić.Gdy dojechaliśmy pod willę piłkarza,znowu moim oczom ukazał się piękny widok.Weszliśmy do środka,oczywiście jak na dżentelmena przystało piłkarz otworzył mi drzwi i zaprosił do środka.Ten dom,a raczej ta willa byłą prześliczna,ale gdy weszliśmy do salonu jedna rzecz przykuła moją uwagę,a mianowicie stół z świecami i kolacją.
Podeszłam do szafy i zaczęłam wybierać ciuchy,dzisiaj szybko jak na mnie . Poszłam do łazienki się przebrać i umyć.Wyszłam z łazienki po 30 minutach musiałam jeszcze zrobić sobie fryzurę.Na dole siedzieli Łukasz, Kuba, Agata, Mario, Marco i Jurgen Klopp. Śmiać mi się chciało,oni ledwo co się na nogach trzymali i jeszcze trener to widział.Krzyczał na nich że są nieodpowiedzialni itd.Nie chciałam im przeszkadzać,ani mieszać się w ich sprawy,więc próbowałam wyjść,jednak nie udało mi się to,zauważył mnie Klopp.Wstałem o 9:00 ubrałem się i umyłem.Popatrzyłem na telefon i odczytałem sms-a był on od Werki,wysłała mi go wczoraj : "Hej Misiaczku jutro przyjeżdżam,musimy jakoś miło spędzić wieczór przyjedź po mnie na lotnisko o 8;30 Kocham cię mocno ! !♥♥" Nie wiem dlaczego ale niedawno bym się tym przejął ale od kiedy poznałem Paulinę,nie obchodzi mnie już tak bardzo Werka z nią się nie da pogadać a jak jej się coś powie to się obraża,Paula taka nie jest wręcz przeciwnie.Pojechałem szybko na lotnisko by odebrać "ukochaną.Weronika wtuliła się we mnie jak w misia i nie chciała puszczać.Odczepiłem się od niej i bez słowa się odczepiłem.
![]() |