niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 2

*Tylko słabi wycofują się z narzucanych sobie celów*

*
Weszliśmy do domu gdzie czekali już tam na nas domownicy.Zdjęłam moje wysokie obcasy i weszłam do salonu razem z Mario.
-Gdzie was wywiało co ? -zapytał Kuba.
-Byliśmy na kawie -odpowiedziałam.
-Ahaaa czyli coś się kroi ?-Agata zapytała ruszając brwiami.
-Chleb się kroi -pokazałam jej język.
-Mario znalazł już sobie nową dziewczynę?-zapytał jakiś blondyn uśmiechając się.
-Znalazłeś ? -zapytałam.
-Nie -zaśmiał się.
-No widzisz i masz odpowiedź -uśmiechnęłam się do  nie znajomego i poszłam na górę.
Musiałam się przebrać.Weszłam sobie jeszcze na fb i zaczęłam przeglądać co nowego w Polsce,nic ciekawego i nowego nie było.Nagle do moich drzwi zapukał ten blondyn.
-Siema kazali mi ciebie zawołać na kolację-uśmiechnął się.
-Idę ,idę -powiedziałam i zwlekłam się z łóżka.-Ty też jesteś zawodnikiem Borussii?-zapytałam wychodząc ze swojego pokoju.
-Tak.A tak w ogóle jestem Marco.
-Paulina -uśmiechnęłam się i zeszliśmy na dół.
-Ej Marco nie odbieraj Goetzusiowi dziewczyny-Powiedział Kuba na co wszyscy wybuchli śmiechem oprócz Mario.
-Właśnie -udał obrażonego.-Goetzuś FOCH!.
-Oj Mario,Mario.
Zjedliśmy kolację w bardzo miłym gronie ,oczywiście potem leciał mecz i żony piłkarzów Ewa i Agata nie miały ochoty na mecze więc poszły na spacer a ja wręcz przeciwnie.Kocham oglądać mecze,otworzyliśmy sobie po piwie i zatraciliśmy się w oglądaniu Realu Madryt.Krzyczeliśmy i śmialiśmy się z piłkarzy,chłopaki nawet leżeli na podłodze ze śmiechu,ja również.Po dobrym meczu Mario oznajmił że jest głodny.
-Chodźmy na pizzę bo jestem głodny.
-No właśnie chodźmy -uśmiechnęłam się.
Poszliśmy do najlepszej pizzerii,świetnie się czułam w ich towarzystwie.Pośmialiśmy się i porobiłam im kilka fotek.Wróciliśmy do domu była już godzina 3 nad ranem,oczywiście włóczyliśmy się długo więc stąd ta godzina,byłam strasznie zmęczona i poszłam spać.

*

Wstałem o 9:00 ubrałem się i umyłem.Popatrzyłem na telefon i odczytałem sms-a był on od Werki,wysłała mi go wczoraj : "Hej Misiaczku jutro przyjeżdżam,musimy jakoś miło spędzić wieczór przyjedź po mnie na lotnisko o 8;30 Kocham cię mocno ! !♥♥" Nie wiem dlaczego ale niedawno bym się tym przejął ale od kiedy poznałem Paulinę,nie obchodzi mnie już tak bardzo Werka z nią się nie da pogadać a jak jej się coś powie to się obraża,Paula taka nie jest wręcz przeciwnie.Pojechałem szybko na lotnisko by odebrać "ukochaną.Weronika wtuliła się we mnie jak w misia i nie chciała puszczać.Odczepiłem się od niej i bez słowa się odczepiłem.

1 komentarz:

  1. Czyżby Mario się zakochał ? :D
    Fantastyczny rozdział <3
    Czekam na więcej i zapraszam do siebie
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń